notatka prasowa  Gazeta Wyborcza - 23.02.2004 r.


Paralotniarz Wacław Kuzło z Prowing Team, po starcie w paralotniowych zawodach w zeszłym roku w Australii, będzie reprezentował Polskę podczas zawodów "Pre Worlds" w Valadares w Brazylii.


Potrwają one od 14 do 20 marca (poprzedza je, rozpoczynające się 5 marca, zawody "Brazil Open Cup") i będą jednocześnie eliminacjami przyszłorocznych paralotniowych mistrzostw świata.
W zawodach wystartuje 150 zawodników z 15 państw. Wacław Kuzło - instruktor i kierownik sekcji paralotniowej Aeroklubu Bieszczadzkiego, reprezentujacy barwy Pro Paragliding Team, jest członkiem siedmioosobowej kadry narodowej. Oprócz niego do Ameryki Południowej pojadą również: trener Kadry Narodowej - Arkadiusz Pomarański, Wojciech Maliszewski, Rafał Łuckoś, Robert Bernat, Tomasz Nocoń, Filip Jagła oraz Tomek Pankiewicz.

Zawodnicy będą rywalizowali spędzając w powietrzu co najmniej 6 godzin dziennie w rejonie 250-tyś miasta Valadares. Najlepsi w rankingu zakwalifikują się do Paralotniowych Mistrzostw Świata w 2005 r., które odbędą się również w Brazylii.
Wacław Kuzło jest jedną z niewielu osób kraju, którym udało się spełnić marzenie, aby połączyć życiową pasję z codziennym życiem.

Dzięki zdobytym umiejętnościom, zdobył uprawnienia instruktora paralotniowego i prowadzi od wiosny do jesieni kursy paralotniowe w Bieszczadach, które cieszą się bardzo dużą popularnością (notabene właśnie pod jego okiem szkolili się Mariusz Witlańsk).


Możliwość realizowania swoich marzeń będąc paralotniarzem nie jest taka łatwa jakby się to wydawało. Sama cena sprzętu do uprawiania tego sportu uzmysławia, ile wyrzeczeń czeka miłośnika sportów powietrznych w naszych polskich realiach.
Jak sam uważa, po zeszłorocznych zawodach w Australii, zawody w Brazylii - mimo ponad 10-letniego paralotniowego stażu - to największe wyzwanie w jego życiu. Między innymi dlatego, iż pułap startowy wynoszący w Brazylii ok 4500m jest o tysiąc metrów wyższy niż w Europie, a teren - bardzo nieprzyjazny i dziki.

Najtrudniej było uzyskać fundusze na sam wyjazd. Koszty podróży do Brazylii to aż ok. 4.000, łączna kwota uczestnictwa w zawodach - ok. 14.000zł od zawodnika. Podróż będzie kilku etapowa: Kraków - Frankfurt - Rio de Janeiro następnie podróż miejscowymi liniami autobusowymi do położonego o 600 km na północ od stolicy Brazylii zwykłym autobusem kursowym. Ten ostatni etap będzie najtrudniejszy i najniebezpieczniejszy ze względu na konieczność pokonywania bardzo niebezpiecznych odcinków dróg najtrudniejszy fragment trasy i czas trwania jazdy - ponad 9 godzin.
Na szczęście udało się pozyskać kilku sponsorów.

Zapytany Wacław Kuzło o swoje obawy przed wyjazdem do Brazylii, wymienia przede wszystkim kłopoty związane z przestawieniem zegara biologicznego. Różnica czasu pomiędzy Polską a Brazylią to 8 godzin. Dlatego też już od pewnego czasu zmusza się do zmiany swoich pór cyklu dobowego poprzez sen do późnego popołudnia i kładzenia się spać nad ranem. Zagrożeniem dla zawodnika jest również szok termiczny, jaki organizm dozna przy zmianie klimatu - przecież w tej chwili temperatury w tamtej części świata sięgają blisko 40°C! Mało tego - po starcie i nabrania wysokości na paralotni, temperatura spada do kilku stopni, co jest kolejnym poważnym i wyczerpującym obciążeniem dla ludzkiego organizmu.
Do tego dochodzi wyczerpanie fizyczne spowodowane koniecznością noszenia ważącego ponad 30kg sprzętu po wylądowaniu na ziemi (już z powrotem w brazylijskim upale) i niebezpieczeństwo udarów i poparzeń słonecznych.

"Brazylia to już nie przelewki" - mówi Tomek Nocoń, który również weźmie udział w zawodach razem z Wacławem Kuzło
Zapytany o swoje oczekiwania względem klasyfikacji w brazylijskich zawodach, Wacek odpowiada, że miejsce w pierwszej sześćdziesiątce to będzie prawdziwy, osobisty sukces. Wbrew pozorom taka lokata byłaby również niesamowitym osiągnięciem, bowiem już tego typu miejsca premiowane są udziałem w przyszłorocznych mistrzostwach świata (w ubiegłym roku podczas zawodów "Australia Open" zajął 65. miejsce na 185 startujących, co zagwarantowało mu tegoroczny wyjazd do Brazylii).